Sorry, ale czego ty właściwie oczekujesz?
Tłumaczę ci jak krowa na rowie, zaczynamy naukę z TIG na blachach, mogą być zwykłe czarne?
Dlaczego masz takie problemy? Przez twój upór a może i głupotę?
Dlaczego jest to takie istone, metoda TIG bardzo polega na tym, żeby utrzymywać odpowiednią do pozycji, amperażu odległość elektrody od jeziorka oraz odpowiedni kąt podawania spoiwa.
Ja wiem, rozumiem - można i spawać bez, ale wg mnie to nie spawanie, jakieś ogrodzenia może a i tak, trzeba dodać drutu.
Napoinka z drutu powiedzmy nierdzewnego, to możliwość wyćwiczenia ręki, przez co później jak ustawić nadgarstek itd... Oczywistą kwestią jest że warto wiedzieć o ile mając drut nazwijmy to nierdzewny to dodajemy go kropelkowo do jeziorka, bo jest cięższy niż taki zwykły do stal nazwijmy je czarnych (niskostopowe), tutaj aż musimy wpychać w jeziorko drut.
Bez tego ćwiczenia, no i to ważne poprawnego to każda spoina będzie ch....owa, bo jak ci się ręka buja jak starej babie cy...cki to wiesz.
Do tego, dojechałeś z amperażem, musiałbyś być top fachowcem z idealnym ustawieniem ręki, aby jechać tak na 30 Amper. To jest już wyższa liga, idealne zgranie ręki, palnika, prędkości itd. Przy takim niskim prądzie musi być perfekcja, ponieważ każde zawahanie ręki, to zwolnienie przesunięcia jeziorka... więc to nie oznacza że na mały prądzie mniej grzejesz materiał niż porównując do 100 A.
To nie chodzi o ilość Amper tylko o ilość ciepła wprowadzonego do materiału, jeśli dobrze prowadzisz jeziorko spawalnicze, łuk jest idealnie skupiony, jedziesz w odpowiednim tempie, to nawet jadąc 100A będziesz miał wąską spoinę, mniejsze przebarwienia niż to co pokazałeś... nie masz prondu, stoisz w miejscu prawie, bo ci się nie topi materiał, strefa wpływu ciepła ogromna, straty w ludziach będą...
Weź se włącz YouTuba, popatrz co inni dobrze spawający robią, no i weź od podstaw se serio zrób napoinki, to jest bardzo istotne abyś miał rękę opanowaną. Spawanie TIG jest wymagające, za dużo kawy, jakiś alkohol i ręka może drżeć, a to jest dużo łatwiej taką już elektrodą otuloną lub MAG pospawać, w TIG łuk musi być skupiony, no i przez to jest łatwiej taką elektrodę 1 naostrzyć do niskich amperaży, niż 2.4 . Owszem się da...
Ale najważniejsza kwestia, na której skończę udział w tym temacie, to coś oczywistego: spawacz nie aptekarz, nie ustawia się sprzętu pod jakieś cyferki, regułki matematyczne tylko wyłącznie pod siebie, pod umięjętności posiadane. Jeden spawacz będzie jechał niskim prądem, za to drugi już zdecydowanie większym. Na tym to polega. Trzeba znaleźć swój złoty środek, ale tego się nie da, jak nie zaczniesz od podstaw, na prawdę ci korona spadnie, jak byś jak każdy normalny człowiek zaczął od układania zwykłych glizdek, czyli tych napoinek aby wyczuć gdzie jest ten moment, jak musisz trzymać spoiwo i jak daleko elektrodę nietopliwą od jeziorka. To raptem wyczyszczenie blachy czarnej z zendry, no i praca nad wyczuciem sprzętu.
Powodzenia, ja tu kończę...